Kilka razy w ciągu jednego odkurzania Roomba zwariowała i mówiła, że zablokował jej się czujnik zderzeniowy. I kilkukrotne poklepanie go nie pomagało. Trochę trwało zanim odmuliła. Da się jakoś skutecznie temu zapobiec? W miarę bezproblemowo wyczyścić? Kupno automatycznego odkurzacza to średni pomysł, jak Roomba zawiśnie po 5 minutach sprzątania jak jest w domu sama. 8-/
W trybie "clean", jak rozumiem, pod koniec sam wraca do bazy, żeby się naładować przed kolejnym automatycznym startem. Kiedy *zaczyna* szukać tej bazy? Jak przycisk zamiast na zielono świeci na żółto? Bo przy próbnym, nadzorowanym przejeździe "umarła" z dala od bazy, a będąc żółta parokrotnie przejeżdżała przez miejsce, z którego widać bazę (widoczna w linii prostej), ale z większej odległości (powiedzmy, że ~5-6m). Ta podczerwień nie łapie tak daleko? Czy wtedy jeszcze nie szukała bazy? Jaki jest ten jej margines czasowy między "szukam bazy, bo padnie bateria" a "koniec na dziś, bo padła bateria".
No i czy to normalne, że po tym jak padła, ładowała się tylko 4h i już świeciła na zielono (nie mrugała, tylko świeciła)? A padła po mniej więcej 2h pracy (ciągle tryb 'clean', ale w międzyczasie parę razy zwisła, a parę razy ją przeniosłem, więc żadna jazda nie była ponad godzinę.
No i odnośnie samej pracy: roomba dość często jeździ tyłem. Myślałem, że to taki "feature", żeby wjechać na dywan czy próg, a to podobno "bug". I trochę zamiera przed wznowieniem pracy po uderzeniu w przeszkodę.
https://youtu.be/ToLjdK28LIY
Roombę kupiłem jako używaną, ale w pełni sprawną. Więc jak coś z nią jest wybitnie nie tak, to będę ją oddawał, a przynajmniej starał się.
Ktoś doświadczony coś poradzi?
