Po 1. ŻADEN dostępny model Roomby nie posiada obecnie PRAWDZIWEGO ułożyskowania gniazda napędowego szczotki. Efekt - włosy i sierść przedostają się do wnętrza przekładni i po pewnym czasie uszkadzają odkurzacz. Koszt naprawy po upływie gwarancji - 200zł. Jeśli miałbym już ładować się w to ustrojstwo, to wybrałbym na Twoim miejscu najtańszy model np. 630. Przynajmniej później nie będziesz żałować, że za połowę ceny 780 mogłeś mieć nie wiele "gorszą" (a właściwie to"w ogóle"...) Roombę 630. Ja tak miałem. Wszystkie Roomby korzystają z tej samej baterii, więc nie wierzę że czas pracy w poszczególnych modelach się jakoś różni. No bo jakim cudem? Przecież magicznej "cewki Tesli" zwiększającej moc prądu tam nie zastosowali. U mnie 780 kupiona w DLF, była zdolna do odkurzenia 1 pokój + 1 przedpokój (1,5 godziny) - łącznie jakieś 20 metrów kwadratowych. Praktycznie 90% pokryte cienkim 1cm starym dywanem (przestrzeń otwarta, brak przeszkód, pusto, nie odkurzane przez tydzień, z zastrzeżeniem że obuwie dodatkowo przed wejściem do domu zdejmujemy, a i specjalnie brudno przez ten czas nie jest - powiedziałbym nawet że "czysto", bo większość na przedpokój i do pokoju dziennego nosi się z kuchni, tj. okruchy, kurz, włosy). Po zakończeniu cyklu w pokoju, wstawiałem ja na przedpokój - ale tylko 15 minut bo tyle starczało jej jeszcze aku. A gdybym wstawił ją tam z w pełni naładowanym aku, to kręciła by się z 40 minut. Dziwne, nie? U mnie z jednym pokojem 10m2 (przestrzeń otwarta = pusto, 1cm dywan o pow. 6m2) "zabawiała" ponad godzinę. Na piętrze mam pokój 15m2 (przestrzeń otwarta = pusto, cienki 1cm dywanik o pow. 1m2) i tam było to samo. Jedynie w mniejszych pokojach (~5m2) było to ~25 minut. Efekt taki, że aby odkurzyć cały dom (2x 50m2) musiałem ładować Roombę 3x, czyli prawie 8 godzin czuwać nad tym kiedy skończy jeden pokój by móc ją RĘCZNIE przenieść do ładowarki, naładować przez kolejne 2 godziny, a potem znowu wstawić RĘCZNIE do kolejnego. Bo odkurzanie z latarniami to jakieś nieporozumienie...cóż z tego że Roomba sama przechodzi do kolejnych pokoi, skoro nie odkurza ich wtedy tak dokładnie, jak gdyby włączało się ją ręcznie po zamknięciu drzwi w każdym z nich. Bo nie ma się co oszukiwać - krótszy czas pracy w każdym z pokoi (z użyciem latarni) = gorsze i mniej dokładne czyszczenie. Taka technologia - sprzątanie na oślep - "po pijaku", na "łabas cabas". Poza tym, wokół latarni wytwarza się dość duże pole promieniowania, które uniemożliwia dojechanie Roombie do latarni na odległość mniejszą jak ~40cm wokół i ~30cm w lini prostej od progu. W efekcie przestrzeń wokół futryny drzwi i samego progu nie jest W OGÓLE sprzątana. Dla mnie to duża ujma, bo jest to powierzchnia AŻ 40 x 80cm x ilość latarnii - syfu . U mnie tak było za każdym razem - jestem bardzo uczulony na wszelkie "niedoróbki" (zboczenie zawodowe) i od razu widzę gdzie jest czysto, a gdzie zostało pominięte. Z latarniami pokoje były ZAWSZE tylko z grubsza "przelecone". Ze względu na bardzo giętką i "lichą" szczotkę boczną (w przeciwieństwie do obecnie posiadanego robota) Roomba nie odkurzała dokładnie powierzchni dywanów przysuniętych maksymalnie do ściany. Wszelkie okruchy pozostawały tam, prawie jak przed odkurzeniem. Jeśli zamiast pośmigać rurą 20 minut, wolisz zabawę z "łinteligętną" Roombą - to SZCZERZE (NIE)polecam.
ALE...zaraz rzucą się na mnie OBROŃCY Roomby i będą skaltować, że nie przestrzegam reguł forum --> nie polecam wszystkim nowym członkom forum "łajrobota". Bo przecież taki WYMÓG by móc tu funkcjonować.
