Mam Roombę 651 i pewien kłopot...
Środowisko pracy Roomby to spory salon z kuchnią - salon to deski podłogowe, kuchnia - płytki. Na środku salonu stoi stól, przy stole 6 krzeseł stojących na płozach (dokładnie, to są to krzesła Bernhard z IKEA] - można na stronie IKEI zobaczyć jak wyglądają).
Roomba gdy tylko wjedzie pod stół (pod krzesła) zaczyna okrutnie walczyć - nieustannie stara się przejechać przez płozy, na każdej płozie spędza po parę minut kombinując na wszelkie sposoby, zazwyczaj finalnie się wydostając i 2 sekundach ładując się na następną płozę, potem na następna, i tak da capo al fine. Efekt jest taki, że większość czasu (i mocy w baterii) w salonie Roomba próbując kopulować z płozami, zamiast robić swoją robotę - czyli sprzątąć. a dość reguralnie się zdarza że utknie tam na amen. Ostatnio tak intensywnie walczyła w jakiejś pozycji na płozach, że udało jej się jedno z dwóch głównych gumowych kół zetrzeć prawie do "łysego". Nie muszę dodawać, że hałasuje przy tym niemożebnie. Sensowność takiego Roombowego sprzątania spada prawie do zera.
Ze względu na położenie stołu - centralnie na środku salonu, zastosowanie wirtualnej ściany po prostu nie ma sensu. Zastanawiam się nad nabyciem (i ustawieniem pod stołem) wirtualnej ściany typu HALO - ale z opisu wynika, że ta wygeneruje bezpieczną strefę o średnicy circa 60cm - co wydaje się bez sensu w kontekście tego że stół ma około 1,80x0,90m.
Z waszego doświadczenia - ta ściana HALO ma jakiś sens w tym kontekście? Da się jakoś regulować jej moc (zasięg "bezpiecznej strefy")? A może jakieś inne pomysły jak podejść do tematu?
Za porady typu "przed odpaleniem Roomby połóż krzesła na stole" serdecznie z góry podziękuję
