Dziękuję za odpowiedzi (strona 15), zwłaszcza sondejm`owi

i porady -wszystkim- wasza strona jest kopalnią wiedzy.
Kupiłam roombę 620 pomimo wielkich sprzeciwów całej rodziny - zwłaszcza Mamy, która twierdziła, że to zabaweczka i wyrzucanie pieniędzy w błoto. Sama nawet nie byłam pewna swojej decyzji.
Dziś, po pierwszym 16 godzinnym bezpośrednim naładowaniu przeleciała mieszkanie mojej Mamy ( 48m2) i to z dwoma włochatymi dywanami. Bezcenny test - największa przeciwniczka roomby chodziła i kontrolowała - czy wyciągnie zdechłą muchę spod kaloryfera ( wymiotła

), czy przejdzie przez kabel od żelazka ( przeszła), czy wejdzie na futrzasty dywan ( weszła i wyczesała aż miło patrzeć) czy wciągnie niteczkę z kącika ( wciągnęła). Pięknie wyplątała się kabli od własnej ładowarki. Po 30 minutach były już przyjaciółkami. W łazience po ciemku najpierw weszła pod frędzlasty dywanik (wysprzątała piaseczek), potem wtarabaniła się na niego i też odkurzyła. Wymiotła kąty, wciskając się w nie bokami na zmianę i szczotką boczną . Nie przeszła tylko przez czarny pas na dywanie, postawiona NA pasie - piszczała o zmianę lokalizacji. Po sprzątnięci sapnąła i poszła do bazy. Dwie wymiany pojemnika. 60 minut pracy. Można było swobodnie rozmawiać. Muszę kupić następną roombę dla Mamy:).
Potem wzięłam ją do siebie, nadal lata po mieszkaniu ( 60 m2) - minęło już 2 h 30 minut. Rzuciłam ją na głęboką wodę -trzy razy już oczyszczałam pojemnik - mój pies baardzo kudli. Ma wyłączoną bazę i chcę ją rozładować do końca.
Teraz 2h 50 minut - świeci się na czerwono i pulsuje DOCK. Sprząta posprzątane.
2 h 55 minut - JA mam dość, nie ona. Włączyłam jej bazę, zadokowała się i śpi-zaraz ją podłączę bezpośrednio - na kolejne 16 h.
Zobaczmy - pojemnik pełen, filtr brudny, szczotki do czyszczenia - ale przy zwykłym odkurzaczu miałam to samo - też szczotki do czyszczenia z kudłów, filtry brudne do prania, worek (6.5 pln) do wywalenia.
Wnioski -
Jest bardzo samodzielna, w jej chaotycznym ruchu jest metoda.
Znacznie lepiej zbiera tzw. "koty" z psich włosów z podłogi i z dywanu.
Nie mam ścian ani latarni, mimo tego obeszła dokładnie trzy pokoje, kuchnię łazienkę i przedpokój w obydwóch mieszkaniach.
Zaden problem w trakcie innych zajęć tylko podejść i opróżnić pojemnik. Czyszczenia mniej niż przy zwykłym odkurzaczu.
Wielka oszczędność czasu i energii oraz brak bólu ramion, kolan i pleców.
Nie zastąpi odkurzacza z jego 2000W ciagu, ale będzie wspaniale podtrzymywać efekty.
Nie pościera kurzów z półek i szafek, nie umyje podłogi, bo nie jest do tego stworzona.
Ale.. dla osób a chorym kręgosłupem, starych i niesprawnych, spracowanych matek i zagonionych ojców, właścicieli psów - nieodzowny pomocnik codziennego porządku.
W tym czasie nakarmiłam dwa głodne nastolatki, poszłam na spacer z psem i pisałam tego posta pijąc kawę.
Drugie ale...
Dlaczego nie kupiłam jej wcześniej??????