To mój pierwszy post tutaj. Nie mam jeszcze żadnych doświadczeń z odkurzającymi robotami, więc przychodzę po wiedzę i radę.

Dane wejściowe:
- powierzchnia: 43m2
- pomieszczenia: 3 (salon z kuchnią, sypialnia, łazienka)
- schody/progi: brak
- dywany: nie ma i nigdy nie będzie
- podłoga: częściowo kafelki, większość parkiet
- zwierzęta domowe: brak
- poziom zagracenia: niski, brak kabli na podłodze ;)
- przewidywana częstotliwość sprzątania: codziennie lub co drugi dzień
- dodatkowe utrudnienia: możliwe okresowe zapiaszczenie ;)
Tyle mi przychodzi do głowy.

Zależy mi na w miarę skutecznym sprzęcie, ale oczywiście zdaję sobie sprawę z jego ograniczeń i konieczności sięgnięcia od czasu do czasu po rozwiązania tradycyjne. :> Nie oczekuję cudów, ale chciałbym zmniejszyć częstotliwość tradycyjnego odkurzania przy zachowaniu lub podwyższeniu średniego poziomu czystości podłóg. ;)
Dobrze by było także, żeby sprzęt się nie popsuł po paru miesiącach i/lub nie wymagał częstych napraw. To, że aku się zużyje czy coś będzie wymagało wymiany od czasu do czasu, to rozumiem. Byle nie irytująco często.
Hałas jest umiarkowanie istotny - zamierzam go wysyłać do akcji kiedy nikogo nie ma w domu. Istotne jest za to, żeby nie uderzał ze zbyt dużą siłą w meble, bo o ile nogi od stołu czy łóżka to zapewne zniosą dość dobrze, to fronty niskich szafek niekoniecznie.
Nie wzbraniam się przed używanym sprzętem o ile zakup takowego ma uzasadnienie praktyczne i ekonomiczne. Przewidywany budżet szacuję właśnie na poziomie używanej Roomby lub nówki innej firmy (ok. 600 zł, mogę coś dorzucić w uzasadnionych przypadkach).
Wspomożecie "zielonego" wiedzą i radą?

Pozdrawiam
Orr