Odkurzacz został zakupiony w sklepie firmowym DLF (sklep.irobot.pl). Jest to główny dystrybutor odkurzaczy iRobot Roomba i Scooba w Polsce.
Przesyłka błyskawiczna - bo na drugi dzień - za co należy się pochwała. Oryginalne opakowanie było owinięte tylko czarną folią (zamiast kartonu zewnętrznego) za co już nie mogę pochwalić. Niestety w oryginalnym pudełku były skazy kosmetyczne, a nawet wąska i mała szczelina/wklęśniecie - na szczęście nie na wylot. Po otwarciu okazało się że jednak nic się nie stało.
W opakowaniu była FV wraz z 2-letnią gwarancją realizowaną w serwisie centralnym. Sprzęt po wyjęciu z pudełka całkowicie nowy.
Pierwsze wrażenia
Po wyjęciu robota z pudełka - bardzo ładny design, z wyglądu - dosyć solidna konstrukcja (wydaje się mniej niż w Navibocie i Neato). W zestawie, oprócz robota, znalazła się też stacja dokująca (bardzo mała w porównaniu do tej od Navibot SR8855 czy Neato XV-11), pilot z bateriami, zapasowe szczotki główne i zapasowa szczotka boczna, a także drugi zestaw filtrów HEPA i dwie wirtualne ściany (Virtual Lighthouses), jednak już do tych zabrakło baterii. Wszystko to dostałem w cenie o 200zł wyższej od modelu 770. I to była też jedna z przyczyn (obok funkcji "multiple room cleaning" i dotykowego interfejsu) dla której wybrałem wtedy, ten właśnie model. W cenie 200zł nie kupiłbym drugiego wirtualnego strażnika (150zł), dodatkowych szczotek głównych (90zł) i szczotki bocznej (20zł). Do tego doszły jeszcze dodatkowe funkcje, które też fabrycznie muszą kosztować (panel dotykowy, "multiple room cleaning" - obsługa latarnii). Na moje oko było wtedy warto...przynajmniej tak kalkulując pod względem poniesionych kosztów.
Pierwszy test - odkurzanie pokoju 3m x 4m
Tuż po wyjęciu z pudełka pozwoliłem Roombie się rozładować, uruchamiając ją w przedpokoju (2m x 3m z małym dywanikiem po środku). Pracowała dość długo, bo aż 45 minut zanim dioda stanu akumulatora zmieniła kolor z zielonego poprzez pomarańczowy na czerwony. Odkurzacz zebrał w tym cyklu sporą ilość włosów, kurzu i włókien z dywanu, a na szczotce znalazłem też trochu runa z dywanu

Po pierwszym, trwającym 16 godzin (zgodnie z instrukcją) ładowaniu bezpośrednio z kabla ładowarki (nie na stacji) przystąpiłem w końcu do testu właściwego (sygnalizator naładowania był zielony już po 2 godzinach, jednak wolałem iść za radą producenta i sformatować najpierw baterię) - jak w temacie. Pokój z jasną, średnio gęstą wykładziną dywanową o grubości 7mm. Po naciśnieciu przycisku "Clean" robot zaczął wydawać dziwaczny dźwięk, niczym koparka na budowie sygnał ostrzegawczy, wyjeżdżając jednoczeście ze stacji, następnie obracając się w kierunku wnętrza pokoju i uruchamiając szczotki i dmuchawę. Nastepnie robot wyruszył w linii prostej, aż do uderzenia przeszkody. Następnie podążał przez jakiś czas wzdłuż ściany, potem zmienił kierunek i odkurzał wnętrze pokoju poruszając się od przeszkody do przeszkody, zmieniając za każdym razem kierunki jazdy. Jego algorytm wykonywania poszczególnych ruchów (swobodny, wzdłuż ścian) powtarzał się w okresie zadanego czasu. Pomiędzy tym były jeszcze momenty wykrywania brudu - odpowiedni wskaźnik (niebieska "lupa") na wyświetlaczu zapalała się, a robot poruszał się tam i z powrotem (+/-30cm) odkurzając tę samą powierzchnię na kształt prostej linii lub nieco przypominający "gwiazdę", której wielkość zależała od stopnia zabrudzenia (raz pojedyczne posuniecie tam i z powrotem, innym razem gwiazda 3-4 ramienna, albo 7-8 ramienna). Obserwowałem tą czynność wiele razy i nie zawsze była uruchomiona tylko i wyłącznie gdy na podłożu znajdowały się widoczne śmieci. Często działo się to również po wykryciu jeszcze bardziej drobniejszych okruchów (1-5mm) chleba, ciastek itp. a nawet niewidocznego brudu (włosy, drobny kurz, pył i piasek). A więc nie tylko popcornu i gruzu czy drobniutkich kamyczków piasku wnoszonych czasem na obuwiu



Poniżej filmiki pokazujące działanie Roomby 780 w opisywanym pomieszczeniu testowym. Tym razem jakość już chyba lepsza

<object width="420" height="315"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/kO86iq8Qojc?ve ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/kO86iq8Qojc?version=3&hl=en_US" type="application/x-shockwave-flash" width="420" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object>
<object width="420" height="315"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/fnQ1RamycK8?ve ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/fnQ1RamycK8?version=3&hl=en_US" type="application/x-shockwave-flash" width="420" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object>
<object width="420" height="315"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/Lj5FORfO0gQ?ve ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Lj5FORfO0gQ?version=3&hl=en_US" type="application/x-shockwave-flash" width="420" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object>
<object width="420" height="315"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/nMPvzZq3tsk?ve ... ram><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/nMPvzZq3tsk?version=3&hl=en_US" type="application/x-shockwave-flash" width="420" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object>
Kolejne testy...
Efekt sprzątania podobny. Tam gdzie nie było odkurzane cały tydzień (stary nawyk odkurzania od soboty do soboty...), robot i tak doskonale poradził sobie z zebraniem kurzu, śmieci i włosów. W salonie, gdzie mamy duży, jasny dywan 3,5m x 4,5m wyraźnie było widać wprost nieskazitelną czystość. Wszelkie okruchy, włosy i kurz zebrane również z przestrzeni gdzie jest goły parkiet. Odkurzanie tego pokoju (o wym. 4m x 5m) zajęło co prawda sporo czasu - ok. 70 minut, ale efekt bajeczny




Testy "nieprzewidziane"...
Zdarzyło mi się razy wysypać całą zzawartość pojemnika Roomby w mniejszej przestrzen (0.5 metra kwadratowego) na wspominanej wcześniej wykładzinie dywanowej, a także parkiecie. W obu przypadkach rozsypałem około 0.3l kurzu, pyłu, śmieci, gruzu, włosów i wszelkich innych paprochów zebranych wcześniej z prawie całego mieszkania przez 780. Niestety nie mam filmików z tego testu, aczkolwiek szczegółowo opiszę jak to wyglądało.
Najpierw robota ustawiłem w tryb "Spot" - odkurzania miejscowego, ustawiając uprzednio w zabrudzonej powierzchni. Zebrał w nim prawie całość "grubego" kurzu, w tym gruz, koty kurzu (które w końcu owinęły się na szczotce), piasek i okruchy, pozostawiając jednak kilka sfilcowanych "kotów". W teście z trybem "Clean" poradził sobie jeszcze lepiej, nie pozostawiając ani grama brudu. Zebrał wszystko, jak zawsze, pozostawiając przy tym doskonale czystą wykładzinę (jest jasna więc to da sie zauważyć). Również w przypasku podłogi zbierał wszystko, choć w trybie spot pozostała szara, pyłowa plama.
Muszę wspomnieć, że zdarzało mi się często, że filtry HEPA zapychały się drobnym pyłem tak mocno, że odkurzacz gwałtownie tracił moc ssania. Odkurzacz mimo to dalej zbierał śmieci, choć szczotki stawały się brudniejsze (było na nich więcej drobnego pyłu).
"Pierwsze problemy" a raczej ich brak

Napisałem w cudzysłowiu, gdyż takie "problemy" to pestka w porównaniu do Navibota SR8855. Roomba, w przeciwieństwie do niego, bezproblemowo przejeżdżała przez progi, nie przeszkadzały jej ciemne bądź czarne wzory na dywanach, ani ich krawędzie.
Roomba rzadko zaplątywała mi się we frędzle dywanu - z tych o dł. do 5cm bezproblemowo odplątywała szczotki. Wyświetlała wtedy niebieski "trybik" informujący o blokadzie, następnie zwalniała, zatrzymywała szczotki główne, obracała je w przeciwnym kierunku - jednocześnie jadąc do przodu, a następnie powracała do normalnej pracy, czyli szczotki znów obracały się we właściwym kierunku). W przypadku grubszego, mniej stabilnego wełnianego dywaniku z grubymi i długimi frędzlami zatrzymywała się wydając głosowy komunikat o blokadzie kół lub szczotek. Trzeba było ją odblokować, a następnie można już było wznowić pracę poprzez naciśnięcie przycisku "Clean". Roomba kontynuowała następnie sprzątanie. Podobnie może się dziać w przypadku zablokowania szczotki bocznej - Roomba zatrzymuje ją wtedy i obraca w przeciwnym kierunku, aż do uwolnienia. Zdarzało mi się to wielokrotnie, gdy Roomba podjeżdżała tak blisko listw przypodłogowych, że dotykała do nich wszystkimi "wąsami" szczotki. Wszystkie błędy w trakcie użytkowania (blokady kół, szczotek, nagłe podniesienie, czujniki) są oznajmiane za pomocą migającego czerwonego trójkąta i odpowiedniej ilości sygnałów "beep" (ilość odpowiada kodowi błędu - wyjaśnienie go znajdziemy w instrukcji) lub komuniaktu głosowego w wybranym języku (w tym polskim), dla najczęściej pojawiających się błędów.
Dzięki funkcji "Pauza" (naciśnięcie "Clean" w trakcie pracy), możliwe jest również przerwanie pracy robota w celu np. opróżnienia pojemnika na śmieci (jak w Neato, czego nie ma z kolei Navibot).
Hałas - umiarkowany
Muszę przyznać że robot jest dość cichy, a deklarowane 70dB(A) nie równa się zupełnie z poziomem hałasu (również 70dB) emitowanego przez standardowy, "cichy" odkurzacz workowy, który posiadam. Jest znacznie ciszej. Hałas jest dużo mniejszy niż ten przy Neato XV-11 i również jest innego rodzaju. Wydaje się być też niższy niż Samsungu SR8855, choć nieco do niego podobny (inaczej brzmią w nich tylko szczotki, a w SR8855 cichsza jest tylko dmuchawa). Same szczotki pracują dość charakterystycznie dla tej marki (specyficzny hurgot przekładni zębatej), a dmuchawa nieco wyje.
Wirtualne latarnie, czyli odkurzanie sekwencyjne
Wirtualne latarnie w przypadku Roomby 780, spełaniają dwie funkcje. Mogą działać jako wirtualny płot (odgradzając przestrzeń, której nie chcemy żeby odkurzacz sprzątał), lub właśnie latarania. W tym drugim trybie, urządzenia te umożliwiają odkurzanie wielu pomieszczeń na raz, znaczy w jednym cyklu. Oznacza to że nie musimy ręcznie przestawiać robota z pokoju do pokoju - Roomba będzie to robić samoczynnie po ok. 25 minutach. W ten sposób może odkurzyć nawet 4 pokoje. Według opisu producenta będzie to 80 metrów kwadratowych, gdyż tyle wytrzyma bateria, zakładając oczywiście że każdy pokój jest mało zagracony po środku, w większości pokrywa go twarda powierzchnia (po środku mały, płaski dywanik) i ma powierzchnię nie większą jak 20 metrów kwadratowych. W efekcie, Roomba może zatem korzystać nawet z 3 latarni ( w komplecie są dwie). Latarnie mają zasięg ok 4 metrów. Ściany nieco mniejszy, bo 2,5 metra.
Jeśli chodzi o samo sprzątanie z wykorzystaniem latarni, to zauważyłem że jest ono niestety trochu mniej skuteczne. Zaobserwowałem że po zakończeniu cyklu na drugim poziomie domu, przestrzenie wokół latarnii (30cm) i wzdłuż framug drzwi (ok 20cm) były nie tknięte. Same pomieszczenia też nie były dokładnie odkurzone. Roomba zdążała w nich posprzątać raczej tylko "rynek". Ja osobiście czułem z tego względu niedosyt

Pojemnik i filtry HEPA - małe i trudne w czyszczeniu...

Konstrukcja pojemnika sprawia, że przy wyjmowaniu go z robota część wolnego kurzu może z niego po prostu "wyfrunąć". Aby go opróżnić trzeba najpierw odpiąć małą klapkę, która wygląda znacznie mniej solidnie niż w Navibocie, ale przy normalnym uzytkowaniu raczej urwać się nie urwie

Owy filtr, to wg producenta typ HEPA, nadający się dla alergików. Z wylotu odfiltrowanego powietrza z odkurzacza czuć wyraźnie wydostające się powietrze. Po dłuższym czasie korzystania z filtra zaczyna ono niestety brzydko pachnieć


Szczotki i włosy - raczej nie sprzymierzeńcy

Sądząc po ilości nawiniętych wokół szczotek włosów, widać wyraźnie że odkurzacz zbiera je bardzo dobrze. Napewno lepiej niż Neato i może nawet ciut lepiej od Navibota. Pomimo że ich czyszczenie jest dosyć łatwe, zwłaszcza że mamy do dyspozycji niezwykle przydatne narzędzia, w tym czerwone okrągłe przez które przeciąga się włosianą szczotkę, to czyszczenie ich końców nie napawa już optymizmem. Po pewnym czasie staje się wkurzające wydłubywanie ciasno nawiniętych tuż przy końcach osi włosów i włókien. Mamy do tego drugie, płaskie narzędzie ze szpicem. Mogłem się jednak takiego przebiegu wydarzeń spodziewać, gdyż Roomby z natury swej słyną w końcu z tego "kaprysu"

Jeśli chodzi o szczotkę boczną, to jej czyszczenie było łatwe, choć również często wymagane. Włosy nawijały się wokół niej i w jej gnieździe bardzo szybko (z kolei w Navibocie praktycznie w ogóle

Zalety:

* bardzo wysoka skuteczność zarówno na dywanach jak i twardych podłogach! (porównywalna z odkurzaczami tradycyjnymi),
* dobra zdolność pokrywania powierzchni, w tym sprzątanie pomiędzy nogami stołów i krzeseł, a także wzdłuż ścian,
* szczotka boczna wmiata kurz bezpośrednio pod szczotki główne,
*wykrywanie przeszkód i zwalnianie przed nimi,
*płynne i szybkie poruszanie się pośród przeszkód,
* wykrywanie brudu w szerokim spektrum,
*wyraźny wyświetlacz LED, z czytelnymi piktogramami, cyframi i podświetlonymi polami przycisków dotykowych,
* głosowe komunikaty o problemach w obsłudze,
* dość cicha praca - 70dB (ale tylko w porównaniu do odkurzaczy tradycyjnych!),
* filtry HEPA,
* ładny, elegancki, nowoczesny i przykuwający uwagę design i kolor
* gumowy zderzak,
* szybkie ładowanie ~2 godz.
* dużo dodatkowych akcesoriów wliczonych w cenę,
* bardzo dobra dostępność części i akcesoriów, łatwość naprawy (budowa modułowa),
Wady:

* plastiki, choć powierzchownie wydają się być dobrej jakości, to w pratyce mogą okazać się mało solidne i delikatne (kiepskiej jakości, tania "chińszczyzna")
* z uwagi na "zderzeniowy" typ czujników kolizyjnych - obudowa łatwo się ociera, widać zadrapania i rysy,
* diody na wyświetlaczu, których nie da się wyłączyć i w nocy robią za "lampkę nocną",
* niemożność pracy sekwencyjnej bez wykorzystania latarni (użeranie się z ich rozstawianiem i konieczność pamiętania o wymianie akumulatorków/baterii),
* robot, choć delikatnie, to jednak stanowczo uderza w przeszkody (łagodniej od Navibota),
* wolna praca (~50 metrów kwadratowych w 90 minut; pracuje 2x wolniej niż Neato/Navibot),
* filtr zapycha się dość szybko (nieraz po odkurzeniu połowy mieszkania - 50 metrów, trzeba było go dokładnie oczyszczać),
* włosy łatwo nawijają się wokół szczotek głównych i trudno wyczyścić ich końce,
* wirtualne latarnie trzymają Roombę w odległości aż 30cm od siebie i odgradzanej nimi powierzchni - w małym mieszkaniu, może to spowodować nie mały chaos (niedoczyszczenie sporej powierzchni),
* są roboty cichsze, a przy nim TV nie obejrzymy (w porównaniu do innych odkurzaczy automatycznych!),
Podsumowanie:

Roomba 780 jest moim zdaniem najlepszym wyborem jeśli chodzi o odkurzacz automatyczny. Przynajmniej jeśli chodzi o samą jakość sprzątania. Mnie nie spodobał się w niej jedynie czas sprzątania - dwa razy dłuższy niż w Neato i Navibocie. Poza tym, wszystko było OK. Odkurzacz bardzo dokładnie i sumiennie sprzątał dywany i twarde podłogi, nie pozostawiając ani pyłka. Szczotka boczna wymiatała kurz z wzdłuż ścian, a obrotowe szczotki główne trzepały i czesały gęsty dywan o grubości 1cm. Po zakończeniu odkurzania widać było tylko pasy "czystości" - bo tak je nazywałem

Robot odjechał ode mnie po ok 7 miesiącach testów.